Niewiarygodne, że na Księżycu było więcej astronautów niż mamy nurków, którzy zanurkowali na wysokości ponad 5500 metrów nad poziomem morza. Ze względu na ogromną rzadkość i brak danych na temat dekompresji w takich warunkach, każde nurkowanie na tych wysokościach jest eksperymentem. Bardzo niewiele wiadomo na temat reakcji ludzkiego ciała na rosnące ciśnienie wody przy ekstremalnie niskim ciśnieniu atmosferycznym.

Wyprawa Nevado Tres Cruces MedExpedition 2015 miała na celu wykonanie nurkowań w jeziorze Tres Cruces Norte, znajdującym się w kraterze wygasłego wulkanu o tej samej nazwie, na wysokości 5915 m.n.p.m. Jest to jeden z najwyższych wulkanów, położony na skraju najbardziej suchego regionu na świecie, pustyni Atacama na granicy Chile i Argentyny.

W wyprawie nie tyle chodziło o realizację celu sportowego, jakim jest nurkowanie w jednym z najwyżej położonych jezior na świecie i pobicie rekordu Guinessa w nurkowaniu na dużej wysokości, ale zebranie danych na temat fizjologii nurkowania w takich warunkach. Osobą odpowiedzialną za tę część projektu był Patryk Krzyżak, doktor nauk medycznych i płetwonurek, który zajął się naukową częścią projektu.

Jak zwykle przy takich wyprawach, logistyka okazała się być ogromnym wyzwaniem i wymagała wielu miesięcy planowania i uzgodnień z lokalnymi firmami mogącymi pomóc w realizacji wyprawy. Sporym problemem było zdobycie nitroksu a butle musiały być przesłane z bazy odległej o ponad 800 kilometrów.

Wyprawa wyruszyła 22 lutego 2015 i po 38 godzinach podróży samolotem i samochodem dotarła do Copiapo w Chile, skąd miała wyruszyć samochodami 4x4 przez pustynię do podnóża wulkanu. Pogoda napawała członków zespołu obawami, gdyż niski pułap chmur i częste opady sugerowały, iż w wyższych partiach gór mogą wystąpić duże opady śniegu uniemożliwające dotarcie na miejsce. Na szczęscie po przebyciu przełęczy na wysokości 4150 metrów, skąd rozpościerał się widok na „Trzy Krzyże” okazało się, że pogoda znacznie się poprawiła co dało nadzieję na sukces.

W dniach 26 lutego – 3 marca zespół przeprowadzał aklimatyzację i rozpoznanie terenu. Stosunkowo łagodne stoki wulkanu dały nadzieję, iż część drogi na szczyt uda się pokonać samochodem 4x4, co w ogromnym stopniu ułatwiłoby transport ciężkiego sprzętu potrzebnego do nurkowania. Po wielu próbach udało się wreszcie znaleźć w miarę łagodny stok między dwoma jarami, co pozwoliło dotrzeć na niewiarygodną wysokość aż 5175 metrów. A to oznaczało, że sprzęt trzeba wnieść na wysokość jedynie 750 metrów. Niby niewiele, ale mimo wszystko to ogromny wysiłek biorąc pod uwagę rozrzedzone powietrze na tej wysokości.

Po zakończeniu stosunkowo krótkiej aklimatyzacji, zespół podjął decyzję o próbie wejścia. Sprzęt był częściowo transportowany przez lokalnych tragarzy, którzy dołączyli do wyprawy 6 marca. Jezioro znajduje się w kraterze, dlatego przeniesienie sprzętu nad jego brzeg wymagało przejścia przełęczy między Tres Cruces Norte a Tres Cruces Central, a następnie zejścia na dno krateru.

W końcu 11 marca 2015 roku wyprawa wreszcie gotowa jest do nurkowania. Nurkowanie odbyło się w konfiguracji sidemount, trwało 23 minuty i udało się osiągnąć maksymalną głębokość 11 metrów. Wydaje się to być niezbyt dużym wyzwaniem, jednak należy uwzględnić fakt iż na powierzchni panuje dużo niższe ciśnienie niż na poziomie morza, a do tego dochodzą czynniki takie jak zmęczenie wspinaczką i możliwość wystąpienia choroby wysokościowej.

Zespół był stale monitorowany i Patryk Krzyżak na bieżąco zbierał dane między innymi odnośnie pracy serca. Samo nurkowanie pozwoliło zebrać unikalny i niezwykle cenny zestaw danych na temat wpływu ciśnienia atmosferycznego w miejscu nurkowania na organizm nurka a także szybkość nasycania organizmu gazami i dekompresji.