Mimo ogromu i różnorodności krajobrazu, Chiny dopiero teraz zaczynają pojawiać się w świadomości jako kraj w którym da się nurkować w jaskiniach. Lokalne regulacje prawne, ograniczenia i trudna logistyka sprawiają, że dostęp do jaskiń, o ile w ogóle jest możliwy, wymaga starannego planowania i wielu wręcz dyplomatycznych zabiegów.
Urodzona i wychowana w Chinach Melanie Cristau, zafascynowała się niezbadanymi jaskiniami w prowincji Guangxi i wraz Janim Niskanenem podjęła pierwszą próbę ich systematycznej eksploracji. Jaskinie te, służą jako źródła wody pitnej dla lokalnej społeczności, co dodatkowo komplikowało sprawę.
Szybka urbanizacja zagraża dziewiczym krajobrazom Du´an, a ochrona jego delikatnych ekosystemów i zachowanie jakości wody w jaskiniach staje się priorytetem. Wiedza na temat zasięgu i połączeń zalanych jaskiń w tym obszarze, którą można zdobyć jedynie podczas ich eksploracji, pozwoli na przygotowanie lepszego planu ochrony tych wód.
Dlaczego zdecydowałeś się podjąć ten projekt?
Urodziłam się i wychowałam w Chinach. Od kiedy zafascynowałam się nurkowaniem jaskiniowym, chciałem eksplorować lokalne obszary. Stało się to jeszcze większym pragnieniem, gdy z powodu ograniczeń w podróżowaniu, utknęłam w kraju na wczesnym etapie pandemii Covid.
Jaskinie w prowincji Guangxi są ogromne i wciąż w dużej mierze niezbadane, więc nie mogliśmy oprzeć się ich urokowi. Podczas rekonesansu w poprzednim roku odkryliśmy, że w zalanych jaskiniach tych istnieje bogate życie i wiele wciąż nieudokumentowanych gatunków ślepych ryb. Pojawiła się ciekawość i dążenie, by dowiedzieć się o nich więcej.
Dlaczego ten projekt jest ważny również z punktu widzenia lokalnych społeczności?
Woda to źródło życia. Lokalni mieszkańcy używają wody czerpanej z jaskiń do picia i nawadniania pól. Zrozumienie, skąd ona pochodzi i w jaki sposób przepływa pod ziemią jest kluczowe dla zachowania jej jakości.
Ze względu na bardzo szybki rozwój Chin i postępującą urbanizację, niektóre środowiska mogą szybko ulegać zmianom i degradacji. Dlatego ważne jest, aby właśnie teraz zbadać to, co jest jeszcze nietknięte, w tym szczególnie liczne endemiczne gatunki ślepych ryb, zanim wyginą i zostaną na zawsze utracone. Eksplorujemy ten obszar od zaledwie kilku lat, a już w tym krótkim czasie kilka wejść do jaskiń zostało zablokowanych z powodu budowy nowych dróg i fabryk.
Region, w którym mają miejsce nurkowania, jest biednym i słabo rozwiniętym wiejskim obszarem Chin. Rozumiemy że mieszkańcy pragną lepszego życia i chcą lepszych połączeń drogowych i kolejowych z bardziej rozwiniętymi obszarami Chin, ale uważamy nie powinno to odbywać się kosztem środowiska. Lepsze zrozumienie podziemnych systemów wodnych i ich powiązania z ekosystemem, może pomóc w bardziej zrównoważonym planowaniu przyszłego rozwoju dla tego obszaru.
Jakie były największe wyzwania podczas dotychczasowej eksploracji?
Po pierwsze, nurkowanie w nowym środowisku o którym w zasadzie nic nie wiemy, nigdy nie jest łatwe. Na szczęście mieliśmy pomoc lokalnych płetwonurków, którzy pomagali nam jak mogli. Poza trudną logistyką związaną na na stosunkowo dużym obszarze i ograniczeniami w przemieszczaniu się, głównym wyzwaniem były lokalne uregulowania prawne i... przesądy.
Nurkowanie samo w sobie nie jest w Chinach bardzo popularne, tym bardziej na obszarach wiejskich, a nurkowanie jaskiniowe to dla wielu mieszkańców Chin rzecz wręcz niewyobrażalna. Na szczęście spotkaliśmy się z życzliwością i poparciem lokalnej administracji, która jednak nie zawsze wie czego potrzebujemy i jak nam efektywnie pomóc. Ponadto w tamtym okresie Chiny miały bardzo ścisłą politykę Zero Covid. Lokalni rolnicy korzystają z jaskiń jako źródła wody do picia, co sprawia, że wielu mieszkańców wsi popada wręcz w paranoję jeśli chodzi o ich ochronę, a zwłaszcza na punkcie wchodzących do nich ludzi. Kilka wywierzysk i wejść do jaskiń zostało fizycznie zamkniętych aby uniknąć rzekomego skażenia.
W społeczeństwie chińskim istnieje sporo przesądów dotyczących jaskiń. Kilka razy, gdy wychodziliśmy z wody po nurkowaniu, miejscowi mieszkańcy pytali nas czy widzieliśmy białego bawoła pod wodą. Biały bawół to lokalne bóstwo i strażnik, który według okolicznych mieszkańców zamieszkuje zalane jaskinie. W niektórych natomiast miejscach po prostu odmówili nam nurkowania, obawiając się, że chcemy ukraść ich białego bawoła. Czasami otrzymanie pozwolenia na wejście do jaskiń wymaga długotrwałego kontaktu i dobrych nawiązania relacji z lokalnymi mieszkańcami, aby zdobyć ich zaufanie.
Czy biorąc pod uwagę mnogość problemów jakie napotkaliście, zrobiłabyś to ponownie?
Absolutnie! Te jaskinie mogą być bardzo głębokie i mają ogromny potencjał. Jednak podczas ostatnich nurkowań dotarliśmy do moich limitów głębokości i doświadczenia. Dlatego będę potrzebowała kolejnych szkoleń, szczególnie w użyciem trimixu, zanim zanurkuję w nich głębiej.
W jaki sposób aplikować?
Podziel się z nami swoją wizją. Chcemy wspierać wyprawy eksploracyjne, działania na rzecz ochrony i projekty, które pogłębiają zrozumienie podwodnego świata.